Po miesiącach spekulacji potwierdzono aktualizację Penguin 3.0. I choć tak naprawdę nie widać wiele zmian w SERP’ach, wiadomo, że aktualizacja jest skierowana głównie do walki ze spamem (jak wszystkie z nich). Ta informacja zaczyna spędzać sen z powiek webmasterom i firmom zajmującym się pozycjonowaniem. Niektóre doniesienia sugerują, że aktualizacja wciąż jest dopracowywana więc wszyscy z zapartym tchem oczekują ruchu w pozycjach swoich witryn.
Historia lubi się powtarzać
Brzmi znajomo? Wiele razy przerabialiśmy wszelkiego rodzaju aktualizacje Pingwina, Pandy. To że Google zmienia swoje algorytmy nie jest sprawą nową lecz za każdym razem po omacku badamy wszelkie zmiany i staramy się znaleźć rozwiązanie. Dlaczego nie jesteśmy lepiej przygotowani na te wydarzenia?
Pewny, dokładny charakter zmian nie zawsze jest przewidywalny – jesteśmy natomiast określić kierunek, istotę zmian. Pingwin sam w sobie był modernizowany z sześć razy. O ile Panda skierowana jest na strony niskiej jakości to Pingwin skierowany jest na walkę ze spamem i manipulowanie linkami.
Jak zatem przetrwać każdą z aktualizacji?
Krok 1: Nie panikuj i nie staraj się nadmiernie optymalizować serwisu.
Można zostać ukaranym za zbyt wiele linków zewnętrznych używających tego samego tekstu zakotwiczenia. Najlepiej jest linkować na rożne frazy, niekoniecznie te na których nam zależy. Alternatywą może być linkowanie na „markę”. Tego Google raczej nie może zakwestionować. W akcie desperacji nie powinno się upychać nadmiernie słów kluczowych. Pamiętajmy o Pandzie, która może nam zaszkodzić z tego powodu.